poniedziałek, 4 maja 2015

Zapowiadane C.D

Tym razem będzie chuściano. 
Zgodnie z zapowiedzią biorę udział w jednym z konkursów, które zaproponowała na swojej stronie Intensywniekreatywna.
Przypomnę,  jest to konkurs

I tak zacznę od pierwszej mojej już skończonej chusty razem robionej z Intensywniekreatywną.




Wełenka to Trekking Sport 1460 (grafitowy) i Trekking Color 500 (fuksja) zakupionym w e-dziewiarka.pl.
Zużyłam po jednym moteczku, druty HH 4,0.
Bardzo ciężko było mi to sfotografować, choć mam nadzieję iż widać to co najważniejsze.
#
Drugą chustą razem robioną z Intensywniekreatywną była cudowna 



Wełenka to Lace Drops 0100 - ekri druty HH 4,0 zużyłam ponad jeden moteczek. Do tego wszystkiego mnóstwo koralików (jakieś 6 opakowań) Toho Round 8o Ceylon Snowflake zakupionych w Kadoro.pl
Chusta choć bardzo pracochłonna to warta zachodu. Zrobiłam pełną wersję, choć jest możliwość zrobienia nieco mniejszej. Jak dla mnie wygląda bajecznie.
#
Trzecią moją chustą jest WINGSPAN.
Zrobiłam ją dzięki pomocy bloga ABC robótek na drutach.
Wełenka to Alize 2 moteczki druty HH 3,5.



#
Czwartą chustą jest ulubione SEMELE 
Wełenka to HIMALAYA Yakamoz (56010) zielono-brązowy. Zużyłam 2 moteczki druty HH 4,0.
Wełenka kupiona przez zupełny przypadek i ciekawość. 




#
Piątą chustą razem robioną z Intensywniekreatywną jest




To jest pierwsza wersja zrobiona z 33 powtórzeń borderu. Jednak była tak mała, że postanowiłam ją powiększyć. Sprułam cały środek i dorobiłam dłuższy border (50 powtórzeń). I tym razem odpowiadała mi jej wielkość.








Wełenka to Yarnart Jeans (11) pistacja. Zużyłam 2 i pół motka druty HH 4,0.
Wełenka świetna choć troszkę tępa na drutach. 

Oj zaczarowały mnie chusty i chyba nie szybko się z nich wyleczę.
Jak na razie jestem na półmetku i czeka mnie jeszcze wciąż pięć do zrobienia. 
Ale coś tam się wciąż dzieje na drutach i aktualnie są dwa projekty.
 Ale o tym innym razem.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających i pozostawiających komentarze.
Aga

Zapowiadane

Witam was serdecznie.
Strasznie długo mnie tu nie było, ale śpieszę nadrobić owy czas.
Może na sam początek kilka słów wyjaśnienia mojej nieobecności. Otóż życie czasem tak się układa, że złe rzeczy często chadzają parami. Zepsuty komputer i choroba to nie jest dobre połączenie. Ale cóż i tak bywa. Komputer naprawiony, choroba no cóż w toku wyjaśnień, ale pozbierałam się i znów chciałabym zaistnieć w tym wirtualnym wszechświecie. 
No to do dzieła.
Robótkowo działo się u mnie sporo pomimo trudności.
Zacznę od kołowca, którego przedstawiałam wam w poprzednim poście. 
Dzięki doskonałemu tutkowi Doroty  - za co serdecznie dziękuję - powstał mój osobisty pierwszy kołowiec. Robiony na drutach HH 5.0 z  Mohair Classic 126 zakupionym w e-dziewiarka.pl  zużyłam 5 i pół motka.



         Moherek jest świetny choć dość gryzący.
Idąc za ciosem postanowiłam zrobić jeszcze jeden tym razem z Elian Gerlach (10469) ciemny szaroturkusowy zakupiony w sklepiku Intensywniekreatywnej. Robiłam na drutach HH 6,5, a zużyłam masakrycznie dużo tej włóczki bo aż 10 i pół moteczka. Dużo wełenki to i duże swetrzysko wyszło. 




  Muszę przyznać, że sweter jest bardzo cieplutki i milusi, można się nim szczelnie otulić w chłodne dni.
Wypraktykowałam!!!
Jak dla mnie jest super.
To tyle o moich swetrowych podbojach.
Pozdrawiam was gorąco.
Aga