sobota, 18 lutego 2012

Tym razem frywolitka

Frywolitka to cudeńko, które zachwyciło mnie swoim urokiem, precyzją i możliwością wykorzystania w wielu różnych dziedzinach robutkowych. Postanowiłam, więc spróbować się tej techniki nauczyć. Obejrzałam wiele blogów, wiele filmików na You Tube i chyba coś tam „zatrybiłam”.
Techniką, którą wykorzystałam, jako pierwszą była frywolitka igłowa. Co prawda jest niewiele tuto riali na igłę, ale udało mi się zrobić moja pierwszą serwetkę. Serwetkę ta zrobiłam przy pomocy opisu ze stronki http://free-tatting.com/?p=45. Moja serwetka, choć nie tak doskonała i z kilkoma błędami wygląda tak...

Na przeróżnych blogach oglądałam cudeńka i trafiłam na serwetkę u Renulek - http://renulek.blogspot.com/2011/10/aczenie-elementow-we-frywolitce-czesc-1.html. Świetne opisy, do tego super zdjęcia i do tego język, który do mnie trafiał bez problemu. I tak sobie zaczęłam po kolei każdy rządek dłubać. A wygląda to tak...






No i nagle bum. Stanęłam z robotą. Rządek 7 stał się dla mnie jakiś niemożliwy do zrobienia. Zaczęłam szukać w necie jak mam sobie poradzić, lecz nie znalazłam tutka jak bym to mogła zrobić. Dlatego mam maleńką prośbę do koleżanek i kolegów blogujących. Gdyby ktoś z was chciałby mi pomóc w dokończeniu mojego małego dzieła i wytłumaczył mi „łopatologicznie” jak sobie z tym fantem poradzić byłabym ogromnie wdzięczna.

sobota, 11 lutego 2012

Bale i przyjecia

Post który pisałam o balach wykasowałam niechcący i w związku z tym wklejam go powtórnie. Niestety cały tekst diabli wzięli, tak wiec wklejam tylko zdjęcia.
Sukienkę uszyłam dzięki wykrojowi zamieszczonemu na stronach  PAPAVERO, za który serdecznie dziękuję.

Do sukienki uszyłam lekki żakiecik.

wtorek, 7 lutego 2012

Mój sprzęt

Sprzęt, na którym pracujemy to bardzo istotna sprawa. Oczywiście jak w wielu innych dziedzinach jest tak ogromny wybór, że można dostać zawrotu głowy. To tu to tam padają ciągle te same pytania, „jaką maszynę kupić", "jaka jest najlepsza" itd, itd.
Uważam, że każdy powinien sam odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie  - Do czego tak naprawdę potrzebny jest mi dany sprzęt. I najważniejsza rzecz, bez której ani w ząb to oczywiście środki na ten sprzęt. Rozpiętość cenowa jest tak ogromna, a i ilość funkcji, które posiadają maszyny jest tak wielka, że można się zakręcić. Dlatego też zanim zdecydujemy się na daną maszynę poczytajmy opinie innych użytkowników, sprawdźmy dokładnie, jakie funkcje posiadają maszyny i czy akurat te funkcję są nam niezbędne i czy cena jest adekwatna do możliwości maszyny.
Ja zdecydowałam się na dwie poniższe maszyny i powiem wam, że nie zawiodłam się. Czytałam wiele różnych opinii, sprawdziłam dane techniczne i trafiłam, w dziesiątkę. Maszyny szyją bezproblemowo, są solidnie wykonane, mocne i jak do tej pory niezawodne. Posiadają dodatkowe stopki w zestawie, a ja dokupiłam sobie jeszcze kilka innych. Podsiadam je od pół roku i być może ktoś może mi zarzucić, że to zbyt mało czasu, ale ja uważam, że to wystarczający czas na sprawdzenie maszyny.




Doskonałym dodatkiem do maszyn, zwłaszcza dla szyjących patchwork są nóż krążkowy, linijki oraz niezastąpiona mata do krojenia. Bez tych akcesoriów ani w ząb. Moje pierwsze potyczki z patchworkiem zaczęłam od noża i ekierki i powiem wam, że to za mało. Kawałeczki materiału kroiłam na desce kuchennej i o zgrozo zniszczyłam sobie ostrze. Bardzo się wkurzyłam, lecz cóż za błędy trzeba płacić. Trzeba było kupić matę do krojenia.
Z uwagi na wyczerpany limit finansowy na sprzęt krawiecki wpadłam na genialny pomysł. Otóż zbliżały się moje imieniny tak, więc postanowiłam poprosić gości o nie kupowanie mi upominków, lecz podarowanie środków finansowych. I tak się stało. To pozwoliło mi zakupić matę oraz jedną z linijek i oczywiście zapasowe ostrze do noża, które stępiłam. Dodatkowo zakupiłam sobie nowe nożyczki, dwa rodzaje, jedne tytanowe – super ostre - i dwie pary z maleńkimi ząbkami do bardzo cieniutkich tkanin.
Mata jest niezastąpiona, pięknie się na niej kroi nie tylko kawałeczki do patchworku, ale i inne precyzyjne kawałki rzeczy potrzebnych do szycia ubrań. Niezastąpiona jest również linijka. Bardzo ucieszyły mnie tegoroczne prezenty imieninowe, a pomysł na te prezenty polecam wszystkim. Czasem zdarza się, iż prezenty są nietrafione, a w taki sposób i prezenty są trafione i w 100% wykorzystywane do naszych prac.





Dobry pomysł nie jest zły, wiec w przyszłym roku poproszę o to samo :)