Ale zanim o sukience to chciałam wam zaprezentować bransoletkę którą zrobiłam dla córci do jej kreacji.
A oto i moja sukienka weselna. Materiał znalazłam przez zupełny przypadek w jednym ze sklepów w moim mieście. Przez zupełny przypadek dlatego że złożony był dużymi kropkami na wierzchu i nie zwróciłabym na niego uwagi. Tak duże groszki mnie nie przekonywały. Jednak wyciągając materiał obok, który zamierzałam kupić ten wypadł i się lekko rozwinął.
Oczka mi zabłyszczały jak go zobaczyłam. Od razu chwyciłam go w moje łapki i do lustra. Przyłożyłam do siebie i stwierdziłam, że to jest to. I w taki oto sposób stałam się posiadaczką granatowego materiału w stopniujące się białe groszki.
No tak materiał mam, ale teraz jaki wzór sukienki - zastanawiałam się. Kombinowałam, kombinowałam i wykombinowałam. Moja sukienka powstała na bazie trzech różnych wykroi połączonych w jedną całość.
Już w trakcie przymiarek byłam zadowolona z wyboru. Jednak efekt końcowy zachwycił mnie dokumentnie. W sukience czułam się fantastycznie i całe wesele przebalowałam bardzo zadowolona.
A oto i moja twórcza sukienka.
W między czasie uszyłam jeszcze mały kostiumik dla znajomej.
Aby osłodzić lekko żakiecik postanowiłam dodać maleńkie szlufki i do kompletu paseczek również z tego samego materiału.
Dziękuję za wszystkie komentarze i za odwiedzinki :):)